13 sierpnia 2025
Sieciowanie, współpraca i… pszczelarstwo – Pracownia Orange w Kraśniku
aktualności

Jak wygląda rola Liderki Pracowni Orange? Co najbardziej w niej cieszy, a co może stanowić wyzwanie? Jakie zmiany udaje się dzięki temu wprowadzić w lokalnej społeczności? Sprawdź, co opowiedziała nam o tym Aneta Sapuła-Kołodziejczyk – Liderka Pracowni Orange w Kraśniku.
Katarzyna Lipska: Co znaczy dla Ciebie bycie Liderką Pracowni Orange?
Aneta Sapuła-Kołodziejczyk, Liderka Pracowni Orange w Kraśniku: To wszystko to, co się wokół niej dzieje – wymyślanie, organizowanie, rekrutowanie, prowadzenie zajęć, czasem zaproszenie kogoś do ich poprowadzenia. To także współpraca – ze środowiskiem, z jednostkami, z organizacjami.
Jak się odnajdujesz w tej roli, co Ci ona daje?
Jeśli chodzi o samo zarządzanie Pracownią, jest to dla mnie raczej normalne, regularne – mechanizmy zarządzania różnymi projektami są bardzo podobne. Natomiast możliwość współpracy z Fundacją, uczestniczenia w szkoleniach czy spotkaniach jest dla mnie bardziej rozwijająca i daje mi szansę na poznanie bardzo inspirujących osób.
Jakie zmiany udaje Ci się wprowadzić dzięki temu, że jesteś Liderką Pracowni Orange?
W samej instytucji jest to bez wątpienia wartość dodana do działalności, którą prowadzimy. Zmianą na pewno jest to, że do tej pory dzieciaki, które uczęszczały do nas na różne zajęcia, nie miały tu takiego “swojego miejsca”. W tej chwili to jest taki ich pokoik o domowej atmosferze, wprost do którego biegną, jak tylko zajęcia się skończą. Jest to bardzo fajne i ważne – buduje mnie i cieszy, że dzieci mają u nas taki swój kącik.
Jeśli chodzi o środowisko lokalne, to na pewno instytucje mają możliwość uczestniczenia w różnych działaniach. Często zapraszamy ich na rozmaite spotkania. Bardzo chętne jest do tego m.in. sąsiadujące przedszkole: przychodzą na różne warsztaty i spotkania, więc wzajemnie się wspieramy. Dla nich na pewno jest to ważne, bo trochę brakuje takich miejsc, do których mogliby się wybrać z dzieciakami.
A jakie zmiany chciałabyś jeszcze wprowadzić?
Samych pomysłów mam multum, ale ograniczeniem jest czas. Mam swój zakres obowiązków w Centrum Kultury – szczególnie w sezonie letnim jest tego naprawdę dużo – i trochę się ze wszystkim nie wyrabiam. Na chwilę obecną za bardzo więc o tym nie myślę: kiedy pojawi się taka przestrzeń czasowa, to wtedy jak najbardziej będziemy planować coś więcej. A w tej chwili mamy dwa projekty – projekt liderski oraz projekt ekologiczny – i bardzo cieszymy się, że możemy je realizować.
Chciałabym też prowadzić więcej działań związanych z nowymi technologiami – z ploterem, robotami. Bardzo dobrze czuję się w roli animatorki, ale fajnie byłoby rozwijać kompetencje w zakresie technologii i wprowadzić więcej tego typu działań.
Co jest dla Ciebie największym sukcesem jako Liderki Pracowni Orange? Albo może jakieś działanie sprawiło Ci szczególną radość?
Na pewno wszystkie tematy związane z pszczołami, którymi nadal będziemy się zajmować w ramach ekologicznego. U nas na dachu budynku są cztery ule, więc jesteśmy blisko powiązani z pszczelarstwem i myślę, że warsztaty dotyczące tej tematyki chyba sprawiały najwięcej radości. Poza tym warsztaty dla seniorów z wirtualnej rzeczywistości – było to taką nowatorską rzeczą, z którą wcześniej ta grupa nie miała możliwości pracować.
Jakie działania są według Ciebie najistotniejsze w Pracowniach Orange?
U nas chyba najważniejsze są nie konkretne zajęcia, a samo to, że jest ta przestrzeń dla dzieci. To jest naprawdę ogromna wartość, że oni po prostu mogą przyjść, razem usiąść, spędzić razem czas, pochodzić na bosaka, poczuć się jak w domu. To jest naprawdę bardzo ważna sprawa dla tych dzieci.
Jak nie stracić motywacji do działania, będąc Liderką Pracowni Orange? Co jest Twoim motywatorem?
Myślę, że ogromną rolę mają w tym nasi dyrektorzy i to, czy nas w tym wspierają, czy raczej podcinają nam skrzydła – w tej drugiej sytuacji jest trudno, bo głową muru nie przebijemy. Ale jeśli jest wsparcie, to na pewno dodaje to wiatru w żagle. Ważna jest też kwestia czasu – jeśli jesteśmy przeładowani różnymi obowiązkami, to odechciewa się pewnych rzeczy i trzeba wtedy z czegoś rezygnować.
Czy jesteś w kontakcie z innymi Pracowniami Orange? W jaki sposób udaje Wam się współpracować?
Tak, cały czas. Spotykamy się z innymi w ramach projektu liderskiego i tworzy się między nami ciepła relacja. Najbliżej działamy z innymi Pracowniami Orange z Lubelszczyzny (m.in. Jabłonna, Zakrzówek, Niedrzwica i Trzydnik), bo będziemy tworzyć razem projekt – będziemy sieciować, identyfikować nasze mocne i słabe strony oraz szukać przestrzeni, na której moglibyśmy współpracować. Chcielibyśmy też w ramach tego projektu popracować nad problemami dzieci i młodzieży, bo jest to w tej chwili dużym wyzwaniem. Całość powinna ruszyć we wrześniu – bardzo się cieszę, że będziemy mogli zrobić coś razem. Mam nadzieję, że ten projekt jeszcze bardziej rozbudzi Lubelszczyznę i zaangażuje ją do działania.
Rozmawiała: Katarzyna Lipska