Aktualności

20 grudnia 2024

Jak stworzyć przestrzeń przyjazną młodzieży

aktualności

Liderka Pracowni z grupą młodzieży.

Z liderkami Pracowni Orange o tworzeniu przestrzeni dla młodzieży rozmawia Klaudia Waryszak-Lubaś

Pani Paulino, głównie to Pani zajmowała się działaniami związanymi z inicjatywami młodzieżowymi. Skąd pomysł, żeby włączyć młodzież w działania Pracowni Orange?

Paulina: W zeszłym roku bardzo zachęcałam młodzież do działania i zgłosiła się jedna osoba. W tym roku postanowiłam już nikogo nie namawiać… i zgłosiły się dwie niesamowite osoby! Zrealizowały świetne projekty i poprowadziły fenomenalne warsztaty. To były w pełni ich pomysły, które przyszli i urzeczywistnili.

Miałam okazję porozmawiać z Bartoszem i Gabrielą o ich projektach. Co według Pań sprawia, że Pracownia Orange w Morągu przyciąga tak wielu młodych ludzi?

Paulina: Ciężko powiedzieć! Może to kwestia wygodnych puf, może warsztatów, które organizujemy, a może po prostu przyjaznej atmosfery. Kiedy pytam młodzież, dlaczego tak chętnie u nas przebywają, najczęściej słyszę, że „jest fajnie”. Ale to oni sami tę atmosferę tworzą.

Karolina: Nasza Pracownia mieści się w bibliotece, w samym centrum miasta. To daje nam duży plus, bo jesteśmy dostępne dla każdego. Mamy świetny sprzęt, który można wykorzystać, ale przede wszystkim jest to bezpieczna przestrzeń – miejsce, gdzie młodzież czuje się swobodnie i po prostu lubi spędzać czas. Staramy się tworzyć klimat wzajemnego szacunku, a przy tym działamy na pełnych obrotach. Współpracujemy ze szkołami, organizujemy mnóstwo zajęć… czasem już naprawdę nie nadążamy! Nawet dziś było u nas około trzydziestu osób w wieku 10-19 lat. W pewnym momencie z Pauliną nie słyszałyśmy, co do siebie mówimy. (śmiech)

To prawda, przestrzeń ma ogromne znaczenie, ale kluczową rolę odgrywają też osoby, które nią zarządzają. Jakie wartości starają się Panie przekazywać młodzieży?

Paulina: Ach, przez skromność ciężko mi mówić… (śmiech)

Może więc inaczej – jakie wartości chciałyby Panie przekazywać? Na czym Wam najbardziej zależy?

Paulina: Nasza pracownia działa w bibliotece, a my jesteśmy bibliotekarkami, więc zależy nam na promowaniu czytelnictwa. I robimy to w taki trochę „podstępny” sposób – zawsze gdzieś przemycamy książki. Nawet na warsztatach niezwiązanych z literaturą pojawia się jakaś wystawka czy zachęta do wypożyczania. Ale poza tym dbamy o rozwój umiejętności praktycznych. Uczymy obsługi sprzętu, który mamy w pracowni, czy pokazujemy, że można się dobrze bawić również z grami planszowymi, a nie tylko przy konsoli. Mamy też zasady dotyczące kulturalnego zachowania – przypominamy, że tutaj jesteśmy dla siebie mili i wzajemnie się szanujemy.

To też jest ważne, że z jednej strony wartości związane z czytaniem książek ale również uczą Panie rozwoju praktycznych umiejętności. Miały Panie możliwość usłyszeć informacje zwrotne, jak młodzież ocenia pracownię?

Paulina: Mamy stałą grupę młodzieży, która przychodzi do nas towarzysko, ale są też osoby, które regularnie uczestniczą w warsztatach. Mam wrażenie, że im się u nas podoba. Zresztą ich obecność mówi sama za siebie – dziś w pracowni było 27 osób! W pewnym momencie aż musiałam wstać i ich policzyć. Nasza przestrzeń nie jest duża, więc to naprawdę sporo.

To na pewno wielki sukces! Jaki jest przepis na to, żeby przyciągnąć młodzież do Pracowni?

Paulina: Myślę, że kluczowe jest to, żeby było o nas głośno i żeby dużo się działo. Z Karoliną staramy się organizować coraz więcej warsztatów, akcji i atrakcji. Nasza pani dyrektor również kładzie duży nacisk na to, aby pracownia tętniła życiem. I to działa! Słyszymy głosy, że jesteśmy „najlepszą placówką kulturalną w mieście” – to bardzo miłe i na pewno przyciąga młodzież. Ważne jest też słuchanie potrzeb młodzieży i wyciąganie wniosków z tego, co mówią.

Rozmawiając z Bartoszem i Gabrielą, dowiedziałam się, że wsparcie ze strony Pań było dla nich niezwykle istotne.

Paulina: Bartek i Gabrysia to niesamowici młodzi ludzie! Bartek przygotował swoje warsztaty bardzo profesjonalnie – stworzył książeczkę, założył platformę… podszedł do tematu jak prawdziwy specjalista. A Gabrysia? To po prostu artystyczna dusza. Jej warsztaty były fenomenalne! Efekty zachwyciły nie tylko uczestników, ale też nas. Pamiętam, jak opowiadała mi o swoim projekcie – śmiałam się, że muszę wszystko zanotować i wygooglować, bo nie wiedziałam, o czym mówi. Efekt końcowy przerósł moje oczekiwania.

To naprawdę wyjątkowe miejsce. Trzymam kciuki za kolejne sukcesy i dalsze działania!