29 grudnia 2024
Givebox – czyli ekologiczna szafa w Ćmielowie
aktualności
O działaniach zrealizowanych w ramach ekograntu z Robertem Sobierajem, liderem Pracowni Orange w Ćmielowie, rozmawia Klaudia Waryszak-Lubaś.
Każda Pracownia Orange wyróżnia się czymś charakterystycznym. Waszą cechą szczególną jest Givebox, stworzony w ramach ekograntu. Czy mógłby Pan opowiedzieć o tym pomyśle?
Oczywiście! Nasza szafa, nazywana Giveboxem, okazała się strzałem w dziesiątkę. Jak mówią młodzi ludzie – „siadła”. Była potrzebna lokalnej społeczności, a jej popularność przerosła nasze oczekiwania. Nawet mieszkańcy zaczęli dopytywać, czy mogliby mieć podobne rozwiązania u siebie, które sami mogliby obsługiwać. Givebox został wykonany bardzo solidnie – zlecenie zrealizowała miejscowa firma, która zadbała o każdy szczegół. Przez różne okresy roku szafa pełniła różne funkcje: była miejscem wymiany książek, ubrań, roślin, a nawet porcelany. Obecnie stoi przed cmentarzem jako przestrzeń do dzielenia się zniczami i narzędziami. Starsi mieszkańcy szczególnie doceniają tę inicjatywę. Mamy sąsiadkę, która pilnuje, aby wszystko było na swoim miejscu, a członkinie naszego stowarzyszenia regularnie dbają o porządek. Bez zaangażowania lokalnej społeczności to wszystko by się nie udało.
Czy szafa rzeczywiście angażuje mieszkańców w działania?
Przyznam, że początkowo mieliśmy obawy, jak zostanie odebrana. Jednak wszystko poszło znakomicie. Ludzie dzielą się ubraniami, szczególnie sezonowymi – latem letnimi, zimą cieplejszymi. Gdy poprosiliśmy o odzież dla osób w kryzysie bezdomności, odzew był ogromny.
Co ważne, szafa jest szanowana – nigdy nie doszło do aktów wandalizmu czy zniszczeń. Dzięki temu, że została wykonana przez lokalną firmę na specjalne zamówienie, jest solidna. Wykorzystujemy ją również w innych projektach – na przykład zorganizowaliśmy warsztat z tworzenia mat węchowych dla psów. Materiały przynosili mieszkańcy, a gotowe maty były naprawdę udane.
Czy zauważyli Państwo wzrost świadomości ekologicznej wśród mieszkańców dzięki tej inicjatywie?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, ale widzimy pewne zmiany. Sam fakt, że ludzie zaczęli przynosić ubrania i dzielić się nimi, był dla nas sygnałem, że kierunek działań jest dobry. Edukujemy na temat wpływu przemysłu odzieżowego na środowisko, organizujemy warsztaty – na przykład z przerabiania odzieży. Używaliśmy kurtek jeansowych z drugiego obiegu, które malowaliśmy, dając im drugie życie. Efekty były imponujące, a uczestnicy pytali o kolejne edycje. Odkryliśmy przy tym ukryte talenty artystyczne w naszej społeczności.
Na stronie Pracowni widziałam wyjątkowe projekty kurtek – wiele z nich miało punkowy styl.
To prawda! Ludzie zaangażowani w nasze stowarzyszenie organizują swój własny festiwal punkowy, a jednocześnie wspierają naszą działalność. Są niezwykle artystyczni – malują, piszą wiersze, śpiewają. Ich kreatywność dodaje kolorytu naszym projektom.
Działania Pracowni wydają się mocno integrować lokalną społeczność. Czy tak to wygląda w praktyce?
Dokładnie tak. Wiele organizacji koncentruje się na określonych celach, ale my staramy się reagować na potrzeby mieszkańców. Słuchamy ich pomysłów, wspieramy działania, które jednoczą nas jako społeczność. Miejsce, historia i tożsamość są dla nas kluczowe. Ludzie wracają do nas, nawet jeśli kiedyś na chwilę się oddalili.
Jakie są plany na przyszłość Pracowni Orange w Ćmielowie?
Planujemy kontynuować naszą misję i współpracę z różnymi środowiskami. Na przykład mamy świetne relacje z lokalnym gospodarzem parafii, z którym realizujemy wspólne projekty. Obecnie czekamy na rozstrzygnięcia konkursów, w których staraliśmy się o dofinansowanie.
Marzymy o większej przestrzeni, dzięki której moglibyśmy stworzyć Makerspace – miejsce do realizacji kreatywnych projektów i warsztatów. Ćmielów to także miejsce z bogatą historią porcelany i krzemienia, co inspiruje nas do dalszych działań. Liczymy, że przyszłość przyniesie nowe wyzwania i pomysły!