19 sierpnia 2025
Baterie ładuje kontakt z ludźmi – Pracownia Orange w Ostrowie Lubelskim
aktualności

Najwięcej radości sprawia mu obserwacja procesów zachodzących w grupie, a do dalszych działań motywują go owocne działania z lokalną społecznością. Poznajcie bliżej Jakuba Kuberę – Lidera Pracowni Orange w Ostrowie Lubelskim.
Katarzyna Lipska: Opowiedz proszę, co znaczy dla Ciebie bycie liderem Pracowni Orange?
Jakub Kubera, Pracownia Orange w Ostrowie Lubelskim: To prowadzenie różnych działań dla społeczności lokalnej po to, żebyśmy się aktywizowali – głównie w tym najmłodszym pokoleniu, ale również ze starszymi.
Co ta rola daje Tobie? Co z niej czerpiesz?
Na pewno doświadczenia w pracy z ludźmi, bo to bardzo ważne, oraz poznawanie rozmaitych sposobów na prowadzenie różnych zajęć czy warsztatów, bo to rozwojowe i kreatywne. No i z pewnością też poznawanie nowych ludzi – raz na jakiś czas mamy te spotkania z Fundacji Orange i super jest wymienić wiedzę oraz doświadczenie z innymi Pracowniami.
Jakie zmiany udaje Ci się wprowadzić, będąc liderem Pracowni Orange?
Działamy przy Centrum Kultury, którego jestem pracownikiem, a Pracownia Orange jest jednym z jego elementów – w ten sposób jest ciągle aktywna i działa. Realną zmianą jest aktywizacja dzieciaków: przez przeróżne rzeczy, jakie robiliśmy w ramach Pracowni Orange od lat, udało nam się umożliwić im rozwój społeczny, który ułatwia im potem relacje i kontakt z innymi. Na początku Pracownia Orange była takim ogromnym oknem na świat naszej małej miejscowości – zaczynało się po prostu od tego, żebyśmy mieli dostęp do komputerów, internetu i zobaczyli, jak to wygląda. Teraz ta skala cyfrowa jest troszkę mniejsza, ale dalej działamy już na zasobie ludzkim, który pozwala pracować na kompetencjach miękkich. Ja osobiście też rozwinąłem u siebie te kompetencje za sprawą pracy bezpośrednio z ludźmi.
Jakie działania są najważniejsze w Pracowniach Orange? Jakie są najważniejsze u Was?
Najważniejsze jest chyba to, żeby cały czas wychodzić z jakąś ofertą do ludzi i przyciągać ich do siebie. Nie chodzi nam przy tym o ilość, a bardziej o jakość – kiedy robimy jakieś warsztaty, to niech te warsztaty wnoszą konkretną wartość, niech będą dla uczestników czymś więcej, co będzie miało w sobie potencjał na progres. Wolę zaplanować i zrobić czegoś mniej, ale z większą wiedzą, większym zaangażowaniem czy większymi zasobami czasowymi.
Co uważasz za swój największy sukces jako lidera Pracowni Orange?
Od zawsze w centrum kultury było u nas na zajęciach takie rodzeństwo, czterech chłopaków. Trzy lata temu jeden z nich – dziś już pełnoletni – brał udział w projekcie Młodzieżowych Liderów Pracowni Orange. Sam, z drobną pomocą moją czy kolegów, napisał i zrealizował własny projekt, skrzyknął chłopaków i koordynował działania. To właśnie uważam za sukces, że ta przekazywana wiedza gdzieś procentuje i inni faktycznie z tego czerpią i korzystają.
A jakie działania sprawiają Tobie – jako liderowi – najwięcej radości?
Najbardziej podobają mi działania kilkudniowe – jak np. organizowane przez nas stacjonarne półkolonie czy ferie dla jednej, stałej grupy – gdzie na przestrzeni tych dni widać faktycznie, jak ta grupa się czegoś uczy, uczestnicy integrują się ze sobą, powstają nowe znajomości, przyjaźnie. I finalnie po tych kilku dniach ma się takie duże poczucie wartości tego działania, że ma ono taką większą siłę sprawczą. Takie rzeczy, gdzie działa się na dłuższym procesie, który ewoluuje i można to w jakimś stopniu zauważyć, obserwować, dla mnie są super.
Jak nie stracić motywacji do działania?
O… Jak ją znaleźć, kiedy jej nie ma? (śmiech) Bo i tak się czasem zdarza. Ja buduję się energią z kolejnych działań. Teraz na przykład jesteśmy świeżo po półkoloniach – mimo że jestem wycieńczony po tych intensywnych pięciu dniach, to są takie rzeczy, że naprawdę widzi się ich wartość i to motywuje do kolejnych działań.
Przez to, że u nas – jak to w kulturze – robi się wszystko od A do Z, jestem konserwatorem, oświetleniowcem, grafikiem i jeszcze kimś od biurowych rzeczy… Dla mnie właśnie te zajęcia z młodzieżą i z dziećmi, gdzie robi się coś trochę według planu, trochę spontanicznie i gdzie widać efekty tej pracy – to podbudowuje i jest motywujące, po prostu. Czerpię z takiego wyjścia bezpośrednio do ludzi, to tak troszkę ładuje bateryjki.
Co chciałbyś przekazać innym liderom Pracowni Orange?
Działajcie! Róbcie nawet takie rzeczy, które wydają się Wam trudne, nieosiągalne albo przeciwnie, wydają się błahostkami – róbcie je, to naprawdę ludziom sprawia frajdę i to dzięki temu, że angażujemy się my jako liderzy, przyciągamy też innych “zawodników”. Jeśli sami będziemy robić to chętnie, to przyciągniemy ludzi do robienia tego czegoś z nami. Nawet najprostszych rzeczy.
Rozmawiała Katarzyna Lipska