Aktualności

26 października 2025

10 lat działań dla lokalnej społeczności – Pracownia Orange w Brzegu

aktualności

Dwóch mężczyzn w goglach VR.

W tym roku Pracownia Orange z Brzegu obchodzi już 10-lecie swojej działalności – i przez cały ten czas jej liderem był Michał Kwiatkowski. Przeczytaj, co opowiedział nam o swoich doświadczeniach, wyzwaniach w pracy liderskiej i najważniejszych według niego działaniach w Pracowni Orange.

Katarzyna Lipska: Powiedz proszę, co dla Ciebie znaczy bycie liderem Pracowni Orange?

Michał Kwiatkowski, lider Pracowni Orange w Brzegu: To na pewno odpowiedzialność, realizacja jakichś działań, zobowiązanie. A gdybym miał to ująć tak najprościej – praca, bo jest to praca na rzecz lokalnej społeczności, i możliwość realizacji fajnych inicjatyw społecznych. Tak to widzę.

Co daje Ci bycie liderem Pracowni Orange?

Obowiązki (śmiech). Przede wszystkim właśnie zobowiązania. Ale też satysfakcję, jeżeli się coś zrobi dobrze, jeśli zrealizuje się jakiś projekt i ma to jakieś wymierne korzyści dla jego beneficjentów, albo jeśli się komuś w czymś pomoże. Pracownią Orange zarządzamy jako fundacja, podlegamy pod MOPS, ale na zasadzie kwestii lokalowej i opłacania rachunków i w tym się to zamyka.

Jakie zmiany udaje Ci się wprowadzić dzięki temu, że jesteś liderem Pracowni Orange?

Zależy od projektu i tego, co jest w nim realizowane. Gdybym miał powiedzieć, jakie zmiany… Ciężko, bo jakichś “światowych” sukcesów nie będzie. Ale udaje się robić małe rzeczy – na przykład jak zorganizuje się coś fajnego dla dzieci i one mają z tego jakąś przyjemność. Angażujemy je m. in. w spotkania wokół gier komputerowych w ramach Brzeskiej Sceny Gier Komputerowych, w spotkania międzypokoleniowe, w zajęcia z obsługą VR, gdzie mogą się wykazywać i, co najważniejsze, uczą się trochę tej rzeczywistości wirtualnej, innej niż ta znana na co dzień. Albo kiedy prowadzimy warsztaty z obsługi komputera dla seniorów i oni coś z tego zrozumieją. Udaje się też inicjować fajne spotkania dla – nazwijmy to – “działaczy”, gdzie się te osoby w jakiś sposób jednoczy, myślę, że to też jest ważne.

A czy są jakieś zmiany, które chciałbyś wprowadzić w przyszłości?

Przede wszystkim chciałbym, żebyśmy otrzymali sprzęt, bo ten, który jest, ma już 10 lat. Chciałbym też się zastanowić nad zmianą lokalu na większy. Myślę też, żeby pozyskać jakiś grant i wymyślić coś takiego większego, co działoby się długofalowo, a nie tylko na krótki czas projektowy. Uważam, że to byłoby ważne działanie, ale do tego potrzebne są środki finansowe, choćby po to, żeby mieć stałych pracowników, którzy byliby w to ciągle zaangażowani. Nie jest to takie łatwe, mając kogoś do dyspozycji tylko tak z doskoku.

Jakie działania są według Ciebie najważniejsze w Pracowniach Orange?

Moim zdaniem te związane z nowymi technologiami. One są według mnie najciekawsze i to do nich bardzo mocno lgną dzieci, co jest bardzo istotne. Ale ważne są też działania związane z takimi kwestiami opiekuńczymi – fakt, że jest takie miejsce, gdzie można przyjść i spędzić czas.

Czy jest działanie, które najbardziej zapadło Ci w pamięć?

Jak rozpoczęła się wojna w roku 2022, to przyjmowaliśmy dzieciaki z Ukrainy i to było dla mnie bardzo mocne przeżycie. Myślę, że będę to długo pamiętał, bo to było bardzo ważne.

Jak nie stracić motywacji do działania?

Ja to traktuję jako pracę – i jeżeli ją mam, to ją po prostu wykonuję i to jest dla mnie najważniejsze. Jak już w tym jestem, to muszę działać i brać to na siebie, bo jest to odpowiedzialność. Co mnie motywuje? Nie wiem – wydaje mi się, że sam siebie motywuję, żeby to robić, bo w końcu to moja fundacja, więc musi to wyglądać fajnie, profesjonalnie, a nie jak jakiś “gniot”, bo to także świadczy o mnie. Jak będę zaniedbywał Pracownię, to będę postrzegany przez jej pryzmat.

Rozmawiała: Katarzyna Lipska