Aktualności

2025-10-06

To było grane!

aktualności

rzy statuetki z napisem Brawl Stars ustawione na blacie bibliotecznym, obok złotych wydruków 3D w kształcie smoków — nagrody dla zwycięzców turnieju.

Dzień Chłopaka w NASTCE/Pracowni Orange zapisał się nam w kronice grubą, pikselową czcionką. Telefony parowały, a kciuki miały własne cardio. To był turniej Brawl Stars, ale przede wszystkim – pokaz dorosłości młodych.

Najważniejsze: to nie my wymyśliliśmy tę imprezę. Przyszli z pomysłem sami. Miłosz Mazan nie tylko wpadł na ideę, ale też napisał regulamin, ogarnął drabinkę i sędziował z chłodną precyzją, kiedy emocje próbowały przejąć stery. My? Pomogliśmy w zapisach i przygotowaliśmy nagrody. I tyle. To był ten piękny moment, kiedy dorośli cofają się o krok, a młodzi przejmują scenę.

Dobrze nakarmiona publiczność to publiczność życzliwa, więc Restauracja TOTORO dołożyła pizzę i frytki. Niby drobiazg, a między jedną mapą a drugą widać było, jak rosną moce przerobowe – i apetyt na jeszcze. Zorganizowaliśmy też wystawkę książek „pod chłopaków”: bez patosu, za to w punkt. Po zawodach część graczy poszła nie do domu, tylko do regału. Da się? Da się.

Patrzyłam na to z dużą satysfakcją: doszliśmy do etapu, w którym młodzi sami organizują wydarzenia w przestrzeni Pracowni Orange. My pilnujemy ram i bezpieczeństwa, a oni nadają tempo i charakter. Ten turniej był bez precedensu właśnie dlatego, że powstał oddolnie i został przeprowadzony przez młodzież od A do Z. Dla nas to nie tylko udana impreza – to sygnał, że zaufanie działa lepiej niż najgrubszy segregator procedur.

Miłoszu – dziękujemy za energię i opanowanie w kluczowych momentach. TOTORO – za wsparcie kulinarne, które zamieniało przerwę w regenerację. A wszystkim uczestnikom – za kulturę gry i sportową elegancję.